Jak ozdobić salon?

Płyty winylowe na ścianie to niezwykle ciekawy sposób na aranżację pionową przestrzeni salonu, sypialni lub przedpokoju. Dzięki nim można stworzyć na ścianie wyjątkową dekorację, którą będzie można łatwo usunąć – bez uszkodzeń – gdy nadejdzie czas na zmianę wystroju!

XXI wiek sprawił, że wiele dzieci w dzisiejszych czasach może nawet nie wiedzieć, czym jest płyta winylowa i z pewnością nie słyszały jej wyjątkowego brzmienia. Ale poza słuchaniem, taką płytę wykorzystać można także do dekoracji ściany lub nawet sufitu! Jak?

Mimo że wygląd płyt na suficie może wydawać się idealnym pomysłem, z czasem domownikom się znudzi i będą chcieli zmienić wystrój. Dlatego zamiast gwoździ czy wkrętów do montażu płyt warto użyć innych metod mocowania, na przykład popularnych pasków do wieszania obrazów.

Takie paski będą wystarczająco mocne, a jednocześnie pozwolą szybko i łatwo usunąć płyty w przyszłości, nie uszkadzając sufitu ani płyt winylowych. Dzięki paskom do wieszania obrazów montaż winyli na ścianie czy suficie będzie prosta, ponieważ bez trudu będzie można zmieniać położenie płyt, układając je w ładnych, prostych rzędach na suficie.

Po pierwsze jednak, należy zdobyć wystarczającą ilość płyt, aby pokryć cały sufit danego pomieszczenia, co może okazać się nie lada wyzwaniem, niż początkowo można było przewidzieć. Tutaj z pomocą przyjdą z pewnością sklepy z używanymi płytami winylowymi lub niedrogimi egzemplarzami – warto bowiem pamiętać, że wiele winyli kosztuje całkiem sporo i szkoda by było używać ich do dekoracji ściany i narażać na zniszczenie.

Przed zakupem płyt należy wymierzyć sufit (lub ścianę, w zależności od tego, co zamierza się pokryć płytami) i ustalić, ile zmieści się na danej powierzchni płyt winylowych. Znając już wymiary i mają wiedzę, ile płyt będzie potrzebnych, trzeba przygotować plan montażu – płyty muszą być bowiem dopasowane do siebie, aby tworzyć piękną kompozycję, a nie przypadkowy zbiór. Dekoracja na suficie lub ścienna wykonana z płyt winylowych ma być bowiem wielką dumą domowników, a nie powodem do wstydu – i do tego warto dążyć.